Po drodze… Wiosna pomału nadchodzi z cudnymi kolorami…
Fabryka benzyny syntetycznej raz jeszcze. Tym razem monochromatycznie…
Woda maluje. Sama z siebie.
Od lewej do prawej. Ażeby nic nie pominąć… 🙂
Wariacje…
Na tyle ciepło, że nawet żelastwo wyległo na łono natury… 🙂
Kwiecień plecień. Czyli i ciepło i zimno. Ptaszysko wyraźnie zmarznięte…